Przeciągnęłam się na ławce w parku. Było już około północy, ale ulice Tokio nadal były ruchliwe. Siedziałam samotnie, od czasu do czasu ziewając. Obserwowałam otaczającą mnie dzielnicę. Nałożyłam nogę na nogę i przyglądałam się ludziom, którzy jak najszybciej starali się dotrzeć do swoich bezpiecznych domów. Uśmiechałam się lekko na ich widok. Jakaś zakochana para przechodziła niedaleko mnie. Zaczepiłam na chwile na nich wzrok. Tak słodko razem wyglądają, jestem ciekawa, co by było gdyby jednemu z nich coś się stało... Odrzuciłam od siebie tę myśl, w końcu aż taka podła to ja nie jestem. Takie siedzenie znudziło mi się, więc ruszyłam przed siebie. O tej porze raczej do żadnej kawiarni nie pójdę... Odgarnęłam włosy, spadające na zdrowe oko i pewnym krokiem ruszyłam za tłumem. Wyjęłam z torby słuchawki i puściłam sobie muzykę. Nadal rozglądałam się po przechodzących sylwetkach. Każdy gdzieś się śpieszy, jest zdenerwowany, nie rozumiem. Nie chciało mi się liczyć, ile razy ktoś mnie potrącił. Znudzona postanowiłam wrócić do swojego pokoju. Przed sobą miałam jeszcze kawał mozolnej drogi. Zamyśliłam się przez chwilę i jak zwykle potknęłam o własne nogi. Jednak tym razem się nie przewróciłam. Z minutą na minutę ulice pustoszały, a ruch na drodze nadal nie malał. Zbliżałam się do apartamentu, gdzie miałam swój pokój. Było dosyć tanio i nawet znośnie. Właściwie ja rzadko tam przebywam. W końcu po męczącej podróży doszłam do "domu". Mały pokoik, kuchnia, której nie używam i łazienka. Skoczyłam na łóżko nawet nie zdejmując ciężkich butów, Zapowiada się nudna noc. Kolejna. Czemu tutaj nic się nie dzieje? Zaplotłam ręce nad głową i zaczęłam patrzeć się na sufit. Obudziłam się o 9 rano. Leniwie zsunęłam się z łóżka i wypiłam kawę. Siadłam przy oknie i zaczęłam rysować wróbla, który siedział na słupie naprzeciwko mnie. Skończyłam szkic, gdy ptak odleciał zostawiając mnie samą. Zrobiłam głupią minę do lustra i wyszłam z pokoju. Może spotkam dziś coś ciekawego? Zamknęłam drzwi na klucz i wyzbyłam z apartamentu. Ludzie mijający mnie na ulicy znowu się gdzieś spieszyli. Jednak to nie ci sami co ostatnio. Poznałabym ich zapach, gdyby byli to ci sami. Z ich zapachu wynikało, że w pobliżu nie ma żadnego ghoula. A szkoda, mogło by być ciekawie... Westchnęłam. Może zapiszę się do szkoły? Albo znajdę pracę? Nie będzie mi się aż tak nudzić. Zaczęłam rozmyślać minusy i plusy moich decyzji. Naglę poczułam wyróżniający się zapach. Nie człowiek, gdzieś w pobliżu jest ghoul! Ruszyłam w stronę przyjemnego zapachu.
<Shuu Tsukiyama?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz