Wyruszyłam z domu wcześnie by zrobić zakupy i kupić coś Mit Night i Angel. To dobrze, że teraz nie musiałam chodzić do szkoły co miało swoje plusy. Dzisiejsza pogoda, dawała mi wiele pozytywnych emocji, z powodu mojej umiejętność szybkiego przyzwyczajenia się do klimatu. Gdy tak rozmyślałam nad tym, czy dzisiaj pobawić się w coś z CCG wpadłam ba jakiegoś chłopaka. Złapał się mnie by nie upaść i od razu przeprosił. Jak dla mnie był uroczy i do tego kogoś mi przypominał... Brata. Potrząsnęłam głową próbując przestać tyle myśleć
– Nic mi nie jest, ale gdybyś nie wiedział istnieje takie coś jak lodowisko – zaśmiałam się. Miał na sobie maskę co szybko wywołało u mnie coś typu radaru. Ghul... Uśmiechnęłam się, patrząc na swoje zakupy. Dlaczego to zawsze mi się przydarza? Jakby normalne życie człowieka mnie nienawidziło.
– Cholera... – powiedziałam widząc, że wszystkie moje reklamówki są porwane, a towary są porozrzucane. Do domu może nie mam daleko, ale jak ja to teraz przyniosę. Zaczęłam grzebać w kieszeniach szukając telefonu, ale jak zwykle zostawiłam go w domu. Westchnęłam i zamknęłam oczy z zażenowania. Niby 15-latka,a taka nieogarnięta.
< Hae?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz