sobota, 30 stycznia 2016

Od Kanekiego - Cd. Mey

Dziewczyna szybko zniknęła mi z pola widzenia. Nie chciałem jej gonić przecież miałem czas by dojść do Uty, przed ustaloną godziną z kierownikiem. Śnieg zaczął padać, lekko opadając na ziemię na co tylko uśmiechnąłem się półgębkiem. Bardzo lubiłem tą porę roku, nie wiem z jakiej przyczyny. Otworzyłem drzwi od razu czując przyjemne ciepło na skórze. Spojrzałem przelotnie na dziewczynę, zaraz mój wzrok spoczął na maskę. Była dość oryginalna, ale po chwili uśmiechnąłem się do Uty.
- A ty co znowu zrobiłeś? - spytał. No tak, byłem tu tylko dwa razy a on już się ze mnie śmiał.
- Z Yomo mieliśmy mały zatarg z Gołębiami w 15. dzielnicy. - odparłem podając mu moją maskę, a on kiwnął tylko głową.
- A wy tam robiliście? - no tak. Może ukrywał się w cieniu, ale jeśli miał tylko okazję o wszystko się pytał.
- Jak wpadniesz do Anteiku to ci opowiem, ale teraz muszę iść porozmawiać z Nishiki - odparłem, poprawiając soją koszulę.
- Jak ostatnio rozmawialiście to Touka z kierownikiem musieli was rozdzielać - zaśmiał się, a ja westchnąłem patrząc na niego. Wyszedłem rzucając krótkie "do zobaczenia" i ruszyłem w znaną mi stronę, nagle myśląc o dziewczynie, którą uratowałem. Czyli jednak była ghulem. Nie zapomnę jej miny, gdy ujrzałem jej maskę. wyglądało to tak jakby za wszelką cenę nie chciała by ktoś wiedział jak wygląda jej własność.
~~~
Tym razem rozmowa przebiegła inaczej. Bez wybuchów złości i kłótni. Może nie brałem w niej udziału, ale przysłuchiwałem się monologowi kierownika.
- Wychodzę - mruknąłem do zgromadzonych. Od tortur ani razu nie pracowałem w kawiarni. Dużo się od tamtej pory zmieniło. I to wszystko przez Rize...Przechodząc przez stary most usłyszałem dobrze znane mi głosy. Trzech ghouli, z którymi ja i Nishiki mieliśmy już problemy od samego początku. Nie mieliśmy nawet z nimi co gadać, bo zgadując nawet by nas nie posłuchali. Chciałem spędzić ten dzień w spokoju, tak jaki był od rana, ale chyba jak zwykle wszystko będzie odwrotnie. Gdy tylko się odwrócili, od razu aktywowali swoje kagune, tak samo jak ja. Staliśmy bez ruchu, gdy nagle za nimi pojawiła się dziewczyna, którą z rana uratowałem. Przybrałem pozę ostrzegawczą i  spojrzałem na nią dwu kolorowymi oczami.

<Mea?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz