sobota, 30 stycznia 2016

Od Kanekiego - Cd. Mey

Osobnik padł martwy na ziemię, a ja patrzyłem jak powoli sączy się z niego krew. Schowałem kagune, czując że mój telefon zaczął wibrować.
- Kaneki! Już siedem minut temu miałeś być w Anteiku, lepiej żebyś miał dobre wytłumaczenie, bo... - rozłączyłem się nie chcąc już słuchać gadania dziewczyny. Coraz bardziej mnie to wszystko denerwowało. Ruszyłem do tylnego wyjścia Anteiku i od razu powędrowałem do swojego mieszkania by przebrać się w strój kelnera i założyć przepaskę na oko. Ruszyłem na dół, gdzie Touka wyrywała już sobie włosy z mojej nieobecności. Prychnąłem na ten widok, biorąc od razu kartkę i notes by zebrać od jakieś dziewczyny zamówienie.
- Dobrze, że teraz są ludzie, bo byłoby z tobą źle - szepnęła do mnie gdy przechodziłem obok, a ja tylko uśmiechnąłem się zadziornie idąc do stolika w samym kącie. W połowie kroku zwolniłem widząc tą samą dziewczynę, która chwilę temu walczyła po tej samej stronie co ja. Podszedłem do niej z lekkim uśmiechem.
- Co podać? - spytałem, czując na sobie wzrok kierownika.
- Kawę - powiedziała, patrząc na moją twarz. Odwróciłem się i ruszyłem za ladę by zrobić kawę. Poprawiłem niewygodny krawat, patrząc na resztę ekipy, która z chęcią pomagała ludziom. Ja nie należałem do żadnego ze światów. Nie byłem ani człowiekiem, ani ghoulem. Często się nad tym zastanawiałem, ale nie umiałem sobie odpowiedzieć na pytanie: Kim jestem?
Z zamyśleń wyrwał mnie głos Nishiki, który właśnie stanął obok mnie i przyglądał się mojej czynności.
- Nie wydaje ci się, że ona jest dziwna? - spytał, wskazując na dziewczynę, którą chciał rano spożyć. Zaśmiałem się do niego, szturchając go w ramię. Zrozumiał aluzję i podał mi jedną z filiżanek.
- Ona jest ghulem, nie człowiekiem - powiedziałem, a on zdziwiony spojrzał na mnie.
- Jezu, jeszcze tego brakowało bym zjadł swojej pobratymca... - szepnął i odsunął mi się z drogi bym mógł spokojnie zanieść zamówiony napój damie siedzącej w kącie pomieszczenia. Rozglądała się wokół, aż jej wzrok spoczął na mnie.
<Mea?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz