Pocałunki chłopaka na mojej szyi przyprawiały mnie o dreszcze przepływające po całym kręgosłupie. Parę dni wcześniej bym powiedziała, że nigdy nie znajdę chłopaka i nie będę go mieć – a teraz mam. Swój skarb, który chciałbym mieć przy sobie już na zawsze. Mruknęłam cicho na pieszczoty jakie fundował mi Hae. Kochałam go – to wiedziałam na pewno, nie mogłam tego zaprzeczyć była to jedna z prawd, który mogłabym mu powiedzieć. Jedną rękę położyłam na jego plecach, jeżdżąc nią z góry na dół, po kręgosłupie, a drugą wplotłam w włosy chłopaka. Wszystko co robił było takie... przyjemne i przyprawiało mnie o kolejne wybuchy gorąca na całym ciele. Znalazłam swoje miejsce na ziemi. Było ono przy nim. On był jedyną osobą, która teraz trzymała mnie przy życiu. To dla niego chciałam żyć.
<Hae?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz