poniedziałek, 1 lutego 2016

Od Belli - Cd. Haego

Ciepło jakie poczułam po kryciu kurtką wywołało u mnie przyjemne dreszcze. Jeszcze nikt nie odważył się mnie przytulić, w wyniku czego na moje policzki wdarł się rumieniec. Pfff...Nie wiedziałam nawet, że w moim wykonaniu jest to możliwe.
- Nie zmarzłam...Nigdy nie jest mi zimno... - szepnęłam. 
Czuła, że Hae jest słaby, stracił dużo krwi, a ja nie miałam jak mu pomóc. Nie chciałam go zostawiać samego. Teraz gdy znalazłam sobie kogoś, kto chociaż mnie lubi. Nawet nie marzyłam nigdy o takiej osobie, myśląc że po prostu na nią nie zasługuje.
- Chodź...Trzeba wracać - szepnęłam, a chłopak tylko uśmiechnął się niemrawo.
- Nie ma rady.
- Ja ci pomogę, przecież po to zostałam...
~~~
Podtrzymywałam chłopaka przez całą drogę, nie chcąc by stała mu się jakakolwiek krzywda. Moje mieszkanie było bliżej, więc dlatego podążyłam w tamtą stronę. Otworzyłam delikatnie drzwi i położyłam Haego na swoim łóżku, od razu okrywając go kocem, zasnął bardzo szybko. Otworzyłam jedną z szaf patrząc na męskie ubrania i zaczęłam wybierać coś dla chłopaka. Choć raz może ubierze się jakoś ładnie, może nie będzie na mnie zły. Skąd miałam tyle ubrań? Kupiłam je dla brata, przez tym jak odszedł do organizacji. Powiedział, że żadna...gówniara nie będzie go ubierać. 


Powiesiłam je na krześle, które znajdywało się przy łóżku i poszłam do miskę z wodą i bandażem. Podniosłam delikatnie jego koszulkę i od razu przemyłam ranę wodą i zabandażowałam ją. 
- Teraz powinno ci chyba być lepiej... - szepnęłam. Zrobiłam kawę, którą postawiłam na stoliku, w wypadku jakby w nocy zachciało mu się pić. Zakryłam go szczelnie kocem i poszłam wziąć szybki prysznic. Patrząc  na zegarek zauważyłam, że była godzina 22:17, więc wzięłam koc i poduszkę by po chwili położyć się na kanapie w salonie. Angel położyła się obok mnie, dając mi przyjemne ciepło. Po chwili zasnęłam.
Dla mnie zawsze będziesz bohaterem, Hae - pomyślałam.
<Hae?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz