Gest chłopaka lekko mnie zaskoczył, pozytywnie zaskoczył. Pierwszy raz komuś tak szybko zaufałam i... pokochałam. Zaśmiałam się w duchu sama z siebie. No tak, mojemu bratu też zaufałam i dobrze na tym nie wyszło, ale te zaufanie od początku było nie dorzeczne. Bardzo cieszył mnie fakt, że lepiej się poczuł. Jego rana pewnie bolała, ale chyba postanowił udawać, że nic się nie działo. Uśmiechnęłam się szeroko do niego na co on nie zręcznie się zaśmiał. Oddałam mu pocałunek, splatając ręce delikatnie na jego karku. Przysunął się bliżej, bym nie musiała się podnosić. Jego usta były takie miękkie, delikatne. Westchnęłam głośno, różne bodźce wpływały na mój stan. Dotyk chłopaka, jego zapach i śmiech były dla mnie ukojeniem. Nie chciałam się odrywać, składając na niego ustach delikatnie pocałunki tak samo jak on. Przygoda z zakupami, pomogła mi znaleźć osobę przy której chciałam spędzić resztę swego nędznego życia. Po kilki chwilach, wciąż czując motyle w brzuchu przyciągnęłam go bliżej siebie, chcąc znów czuć jego ciepło, poczuć jego zapach. Czułam, że moje policzki lekko się znów zarumieniły.
< Hae?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz