poniedziałek, 1 lutego 2016

Od Haego - Cd. Belli

Zatkało mnie. Po prostu nie wiedziałem teraz co miałbym zrobić. Z miejsca, w które pocałowała mnie Bella, emanowało przyjemne ciepło. Nawet nie wiedziałem za co miałaby mi dziękować. I... Dlaczego w ogóle to robiła. Przecież byliśmy kwita, a nawet to ja byłem jej dłużnikiem. Tak, może i osłoniłem ją przed atakiem tamtego faceta, ale... Jedynie odpłaciłem się za dane mi zaufanie, a ona jeszcze postanowiła mnie uratować. Nie przerywałem gładzenia jej po głowie. Niech czuje się bezpiecznie, tylko to w aktualnej chwili miało dla mnie jakiekolwiek znaczenie. To oraz cała ona. Dzięki niej zapomniałem o ranie, o bólu spowodowanym tymże defektem. Wspaniała. Bez chwili namysłu wstałem, trzymając Bellę na rękach. Kij z tym, że wyrwa mogła się powiększyć, kij ze wszystkim. Teraz tylko ja i ona. Dziewczyna pisnęła, kiedy okręciłem się z nią wokół własnej osi. Potem oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Już cię nie boli?- zapytała, powoli uspokajając się
- Nic, a nic.- odparłem z uśmiechem- Potrafisz zdziałać cuda, wiesz?
Rumieńce na jej twarzy, przytłumione ciemnością pomieszczenia, widocznie jeszcze bardziej się pogłębiły. Uwielbiałem to, jak na nią działałem. Ułożyłem obiekt moich westchnień na łóżku. Sam wszedłem na wąskie posłanie, nadal unosząc kąciki ust. Stanąłem na czworaka nad Dzwoneczkiem i bez namysłu pocałowałem ją prosto w usta. Na ten gest przelałem wszystkie moje emocje z nią związane.

<Bella?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz