środa, 10 lutego 2016

Od Haego - Cd. Belli

Coś we mnie pękło, uświadomiwszy sobie, że już więcej mielibyśmy się nie spotkać. Właśnie dlatego powstrzymałem ją chociaż chwilowo przed zniknięciem w labiryncie bocznych uliczek. Nie teraz, kiedy ulokowała się w moim sercu, zajmując tam wiele miejsca. To ona jako pierwsza obudziła we mnie tyle emocji w tak krótkim czasie, to ona zauroczyła mnie i pozwoliła na tak wiele. I... uratowała moją marną osobę od śmierci. Byłem jej dłużnikiem, nie mogłem zostawić jej od tak, nie dałbym rady. Nie wiem co miałem teraz zrobić. Zatrzymanie jej wyszło tak samo z siebie, było jedynie bezwarunkowym odruchem. Jednak to, co zrobiłem potem już nie należało do czynności, które ode mnie nie zależały. Puściłem ją, wkładając dłonie do kieszeni. Pochyliłem się i po raz kolejny złączyłem nasze usta w pocałunku. Co prawda był on krótki, pozostawiający pewien niedosyt.
- Wpadnę jutro, co ty na to?- zapytałem z uśmiechem
- Jasne.- również uniosła kąciki ust- Będę czekała.
- To pa. Uważaj na gołębie i do jutra!- pomachałem jej, odchodząc
- Pa!
Skręciłem w prawo, idąc na skróty do piętnastki. Spieszyło mi się do domu, byleby zdążyć przed ojcem.

<Bella?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz